Rok temu przez polskie media przewinęła się burza. Szeroko informowano o tym, że Unia Europejska zakaże wykorzystywania pomp ciepła. Potem branża tłumaczyła, że to wcale nie tak… i temat umarł. Jak wyglądają obecne regulacje prawne dotyczące ograniczenia stosowania pomp ciepła?
O co chodziło w całym zamieszaniu? Dyrektywa F-gazowa wprowadzała ograniczenia montażu urządzeń wykorzystujących czynniki chłodnicze o danym GWP (potencjale tworzenia efektu cieplarnianego). Jeszcze kilka lat temu, nikt się tym nie przejmował. Potem, zaczęto liczyć GWP i okazało się, że szeroko wykorzystywany czynnik R410A ma wskaźnik ten na poziomie 2090. Dla przykładu nowy (wtedy) R32 osiąga wartość „tylko” 675.
Dlaczego piszemy „tylko” w cudzysłowie? Bo czynnik R290 ma tę wartość na poziomie… 3. Tak, to nie błąd – ma ponad 200 razy mniejszy potencjał tworzenia efektu cieplarnianego niż R32 i blisko 700 razy mniejszy niż rozwiązania sprzed europejskiej regulacji.
Unijna dyrektywa wprowadziła więc ambitniejsze cele klimatyczne, zaskakując nieco branżę pomp ciepła (a przynajmniej jej część), która nadal traktowała R32, jako nowoczesną technologię, która dopiero co zaczęła być eksploatowana.
JAKIE OGRANICZENIA POMP CIEPŁA WPROWADZONO
W Polsce wskazania unijnej dyrektywy wdrażała tegoroczna ustawa F-gazowa. Jaki kalendarz nakładania ograniczeń wprowadza?
1.01.2025
Wprowadzony zostania zakaz montowania pomp ciepła typu split zawierających mniej niż 3 kg czynnika chłodniczego o GWP równym lub większym od 750. Oznacza to, że nie założymy domowych pomp ciepła typu split opartych na czynniku R32 lub R410A.
1.01.2027
Ten sam zakaz wprowadzony zostanie do pomp ciepła typu monoblok o mocy poniżej 12 kW oraz od 12 do 50 kW.
W przypadku zastosowań domowych, w praktyce przestaniemy więc zakładać pompy ciepła z czynnikiem R32 już po najbliższym sylwestrze w przypadku splitów i od 2027 roku w przypadku monobloków (czym różnią się od siebie oba typy urządzeń tłumaczyliśmy już tutaj).
CO OZNACZAJĄ OGRANICZENIA DLA POSIADACZY POMP CIEPŁA
Nowe przepisy dotykają przede wszystkim producentów i monterów pomp ciepła. Będą miały też wpływ na osoby, chcące zamontować urządzenie, bo część dotychczasowych rynkowych bestsellerów będzie po prostu niedostępna.
Co natomiast osobami, które już mają pompy? Tu zmian na razie nie ma. Przytoczone daty nie oznaczają bowiem wyłączenia dotychczasowych urządzeń, a jedynie zakaz sprzedaży nowych. Niektórzy obawiają się ograniczenia dostępności serwisu w sytuacji, w której nowe urządzenia będą napędzane innym czynnikiem. Mówimy jednak o tak dużym segmencie (obejmującym nie tylko ogrzewnictwo, ale też klimatyzację), że raczej nie trzeba się tego obawiać.
A Wy, uważacie wprowadzenie ograniczeń za rozsądne, czy to niepotrzebne rozregulowywanie dobrze sobie radzącego rynku?