fbpx

Co klasa kotła mówi nam o jego wpływie na środowisko i… nasz potfel?

Kocioł 3., 4. czy 5. klasy, a może kopciuch? Wiele osób nie wie nawet, jakiej klasy piec posiada i obawia się, że w najbliższym czasie zmuszona będzie do wymiany urządzenia lub zapłaci kary. O co chodzi z klasami kotłów?

Ogólna zasada jest prosta i w miarę zrozumiała – im wyższa klasa kotła, tym bardziej jest on wydajny. Kocioł 5. klasy zużyje zdecydowanie mniej paliwa, niż kocioł klasy 3. czy 4., o pozaklasowych już nie wspominając. 

JAK SPRAWDZIĆ KLASĘ KOTŁA?

Klasę kotła sprawdzić możemy na jego tabliczce znamionowej lub w otrzymanej przy zakupie instrukcji. A co, jeśli nie możemy znaleźć instrukcji, a tabliczka jest nieczytelna? Co do zasady, wszystkie kotły zakupione i zamontowane po 1 października 2017 roku powinny spełniać wymogli klasy 5. – czyli tu możemy na razie spać spokojnie. 

A co, jeśli mamy starszy piec? To, czy mamy kocioł 3. czy 4. klasy, nie ma tak naprawdę zazwyczaj znaczenia dla terminu ich obowiązkowej wymiany. Uchwały antysmogowe w większości województw wskazują tę samą datę końca legalności ich stosowania. W przypadku starego kotła warto więc trzymać rękę na pulsie i wymienić go w czasie, gdy można jeszcze uzyskać na to dofinansowanie. 

CZY WYMIANA KOTŁA SPRAWI, ŻE ZAPŁACĘ MNIEJ ZA OGRZEWANIE?

To pytanie, które zadaje sobie wielu posiadaczy starych kotłów. Zwłaszcza, gdy ceny paliwa rosną do niebotycznych poziomów, jak miało to miejsce ostatniej zimy. Co do zasady, im wyższa klasa kotła, tym mniejsze zużycie węgla. Warto jednak mieć świadomość, że zużycie paliwa w naszym systemie centralnego ogrzewania zależy również od innych czynników.

Jednym z nich jest jakość wrzucanego do pieca opału. Jeśli węgiel jest słaby, będziemy musieli wrzucić go do kotła więcej (o paleniu śmieciami, przez wzgląd na szacunek do naszych czytelników, nie będziemy tu w ogóle wspominać). Czasem może okazać się, że tańszy w zakupie opał finalnie będzie dla nas droższy, gdy policzymy sobie, ile go zużyliśmy. 

Innym, często lekceważonym czynnikiem, który wpływa na wydajność pieca, jest odpowiedni dobór jego mocy. Niestety – bardzo dużo starych kotłów w naszym kraju jest mocno przewymiarowana. A to oznacza, że urządzenie przez cały rok nie pracuje na pełni swojej mocy i mocno dymi w okresach przejściowych. Taki przewymiarowany piec da nam bardzo wysoką temperaturę, ale w okolicach 0 stopni Celsjusza za oknem będziemy musieli mocno go dławić, by w domu nie było zbyt gorąco. Brzmi znajomo? Jeśli tak, to przepłacasz za ogrzewanie. 

W wielu przypadkach przewymiarowanie jest efektem docieplenia domu. Jeśli piec ogrzewał budynek, zanim położyliśmy na nim styropian i ogrzewa go teraz, to znaczy, że nie pracuje na pełni swojej mocy… a my nie odczuliśmy jeszcze wszystkich oszczędności z docieplenia. 

ILE MOŻNA REALNIE ZAOSZCZĘDZIĆ WYMIENIAJĄC PIEC NA NOWY?

To bardzo dobre i bardzo trudne pytanie. Jeśli mamy stary, pozaklasowy kocioł, który jest do tego przewymiarowany, to prawdopodobnie spokojnie ograniczyć możemy koszty paliwa o połowę. 

Warto tylko być na bieżąco z lokalnymi przepisami antysmogowymi, by nie okazało się, że wymienimy piec na nowy… by i tak po chwili wymienić go jeszcze raz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *